Wbiegłem przez krzaki do ciemnego miejsca. Poczekałem chwilę aby mój wzrok przyzwyczaił się do mroku. Gdy już zacząłem widzieć zarysy skał i roślin położyłem tobołek ze skóry pumy na ziemi. Rozejrzałem się dookoła. Jest ciemno, przestronnie i raczej mało kto znajdzie to miejsce. To tu zamieszkam. Podszedłem do skóry która w chwili w której dotknęła ziemi rozwinęła się ukazując swoją zawartość. Wyszedłem na zewnątrz i przywlokłem tu płaski kamień. Położyłem na nim dwie gałki oczne, osiem pazurów, osiem zębów, czaszkę. Żebra, kręgosłup oraz całkowity szkielet położyłem obok. Skóry zaś rozłożyłem na ziemi aby wyschły.